Misja Shukaku

Postanowiłem zdobyć potężnego Shukaku. W tym celu potrzebuje pomocy. Zebrałem oddział Suna Gakure, ale wiem że to za mało potrzebuje jakiegoś kompana z którym mógłbym zapieczętować bestie. Wiem że to zadanie nie należy do prostych, ale chce bronić Suna Gakure i zostać Kazekage. Chętnych zapraszam do wyprawy reszte informacji podam gdy zbiore ekipe. Potrzebna mi pomoc trzech shinobi. Bestia żyje na pustyni więc jest tam gdzie jej żywioł piasek. Mój pomysł to osłabić bestie jakimiś wybuchami więc mile widziane wybuchowe zabawki.

przyłącze się jeśli mogę

dobra przyłoncze się

Żeby nie było ja też się wybiorę.

Jako że domyślam się że na tą misję się przygotowaliście odpowiednio nie będe sprawdzał co macie. Przyda się wszystko co sieje zniszczenie i spustoszenie. A oto pare danych o Shukaku.
Ataki:
Renkuudan [Fuuton]
Wietrzny odpowiednik Teppoudamy. Używający zbiera powietrze w swoim żoładku, mieszając przy tym je ze swą chakrą (ciekawostka bilogiczna ), po czym wyrzuca je z siebie z dużą siłą, nadając mu jednocześnie olbrzymią prędkość. Tak skondensowane powietrze trafia przeciwnika praktycznie miażdżąc go na miejscu. Podobnie jak w przypadku Teppoudamy, może być wykonywana tylko przez duże stworzenia.

Wykorzystuje także atak machnięcia ogonem, zgniatanie ciałem oraz ma piaskowy pancerz.

Występuje na Pustyni Nara. Kontroluje piasek i wiatr. Ma jeden ogon. Zresztą reszta jest opisana w dziale demony do zdobycia.

Więc zaczynam.
Idziemy pustynią. Do okoła tylko piasek i skały.
Wędrujemy już drugi dzień, więc drózyna odczuwa lekkie znudznie. Jednak nikt nie wątpi że misja się nie uda. Wszyscy są dobrej myśli.
Wędrujemy kolejny dzień. To już trzeci. Pustynia jak była tak jest. Lecz ten dzień przejdzie do histori...
W pewnym momencie nadeszła wielka burza piaskowa. Jako że byliśmy na to przygotowani schowaliśmy się pośrud skał. Czekamy więc aż minie, lecz w pewnym momencie we mgle piachu ujżeliśmy wielki cień który poruszał się w naszym kierunku. Wszystkich ogarnął niepokuj więc przybraliśmy postawe bojową. We mgle zaświeciły się dwa żółte ślepia. Było wiadome to Shukaku. Zaczął coś ryczeć o tym że nas zabije i że jesteśmy głupimi śmiertelnikami. Jako że to bestia bardzo ironiczna i nieprzewidywalna nie czekaliśmy na zaproszenie i drózyna rozpoczęła walke. Odział Suny w tym czasie przygotowywał katapulty do walki, zaś Chiyo-Baa rozpoczęła rytułał pieczętowania bestii. Chronienie jej było celem numer jeden w tej chwili.

A więc rozpoczynam walke wyciągam ze zwoju swoją kukłe. Shurikeny, kuneje i inne rzelastwo nie przebiją się przez pancerz bestii więc przygotowałem coś specjalnego. Rozpoczynam atak od skierowania silnego strumienia wody w tronę demona. Była to wrząca woda pod wysokim ciśnieniem. Nie dało się jej zablowować. Kolejnym ruchem jest zasłonienie drózyny parą wodną. Przy okazji robie kopje siebie i kukły i chowam się w piasku.

Zauważyłem Sharinganem przez parę, że Shukaku nieźle oberwał i poważnie się wkurzył. Wymierzył potężny cios w naszą drużynę. Spojżałem na team ale ten najwyraźniej nie zauważył tego ruchu. Aktywuje Rashoumon i oszałamiający huk obezwładnił grupę, ponieważ Shukaku prawie zmiażdżył bramę. zbieram olbrzymią ilość powietrza w płucach i aktywuje 3 gokakyu no Jutsu pod rząd. Shukaku znów oberwał ale nadal stoi. Więc wykonuje Yomi Numa i Shukaku powoli zapada się w grząski bagno. Jako iż podróz poważnie mnie wykończyła nie mam więcej energii ani chakry na Jutsu i spoglądam się na innych członków w szczególności na HokanMarun'a który w oczach ma żądze krwii.

jako że zauważyłem że shukaku wciąż macha ogonem wypowiedziałem
bubun baika no jutsu i oplotłem go (ogon) rękami to go na trochę powstrzyma

Jako że ogon Shukaku był obezwładniony postanowiłem że wykorzystam dużą ilość chakry i na początek wyprowadziłem w strone Shukaku mase wybuchowych kunajów z ust marionetki.Skierowałem je w brzuch demona aby nie wykonał Renkuudana. Następnie z ognistą wściekłością odpalilem miotacze ognia w strone Shukaku. W reakcji początkowo silnego strumienia wody, a potem ognia demon zaczął się troche rozpuszczać. Dla niespodzianki dodam że dym który się ulotnił w czasie wybuchu kunajów byl łatwopalny bestia dodatkowo się zapaliła jak pochodnia. Pochłonęło mnie to dość dużo chakry, lecz nie straciłem zapału i nadal mogę walczyć. Wykonałem przy okazji kopie siebie i kukły i schowałem się w skałach gdzie był ukryty odział suny. Katapulty były gotowe.
-"Ognia"!!!
Grad włóczni skierował się w strone bestii włucznie były wybuchowe więc to dodatkowo uszkodziło demona.

Jako iż Shukaku stał w błotnym bagnie to okazało się, że łatwopalny dym połączył się z błotem. Zauważając to używam Karyuu Endan na mazi i Shukaku znów zaczął się palić tym razem od spodu. Po gradie strzału był jedną więlką masą do tego nieco zdeformowaną. Pozatym skakał jak oszalały i wyzywał nas od idiotów. Używam Goukakyuu no Jutsu na tą część gdzie chyba jest głowa, nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłem przytomność z powodu utraty chakry.

Widzę jak Madara spada więc posyłam w jego stronę linkę która go oplata. Przywołuje go szybko w bezpieczne miejsce. Teraz jestem już mocno wkurzony za tych idiotów. A teraz używam mojej niedawno nauczonej techniki z Kugutsu no Jutsu i tworze wielką pajęczyne która oplata Shukaku w około. A teraz zacieślam żyłke w bardzo szybkim tempie. Jako że jednak przeciwnik był za duży to bardzo go to zcisnęło. Wiem że limyty chakry już prawie się wyczerpały więc posyłam w strone bestii moją kukłe. Kukła się przyczepia w demona i nasepuje wielka eksplozja. Nafaszerowana ładunkami wybuchowymi kukła rozlatuje się, a Shukaku ma wielką dziurę w brzuchu. A teraz taki myk w czasie gdy ratowałem Madare utworzyłem klona kukły a następnie wsadziłem do niej ładunki wybuchowe. Kukła została pośrud skał, a ja niem am już siły walczyć. Shukaku chyba też już długo nie powalczy więc ktoś musi wykonać ostateczny ruch i zniszczyć bestie tak aby można było ją zapieczętować.

wykonuje bunshin no jutsu mój klon łapie kukłe maruna i wykonuje bubun baika no jutsu (w celu mocniej szego rzutu) i rzuca nim w shukaku
lalka wybucha a shukaku nie jest zdolny do walki chio może go zapieczętować

Rozległ się ogromny wybuch. Siła uderzeniowa była tak ogromna że wielu straciło słuch na jakiś czas, ale było warto. Chyio wykonuje rytułał pieczętowania.

-"Po Wszystkim."
Wszyscy wycieńczeni tą trudną walką marzyli już tylko o jendym, aby wrócić do wioski i odpocząć. Jak myśleli tak się stało. Bezpiecznie wszyscy wrócili do wioski. Tam zjedli pożądny posiłek i wypoczeli.
W nagrodę za wykonanie misji każdy który wziął w niej udzieł otrzymał:
-Zapas złota,
-Darmowy ramen do końca miesiąca,
-Zapas kunaji oraz shurikenów.
Oraz każdy dostał honorowy order od całej Wioski Ukrytego Pisaku.