Walczymy na okrągłej arenie, o śrenicy 2 km, około godziny 21:00, czyli jest już ciemno, teren oświetlany sztucznym światłem, jest chłodno.
---------------------------------------------------------------------------------
Wkraczam na arenę czując dreszcz na plecach z powodu zimna. Opatuliłem się dokładnie płaszczem, powoli ruszając w stronę trybun, usiadłem i czekając w zamyślenie usnołem. Gdy przez sen usłyszałem kroki, nie otwierając jeszcze oczu powiedziałem:
"Spóźniłeś się"
Otworyłem oczy, oparłem się na ręce, czując lekki rozprężenie z powodu nieoczekiwanej pobudki. Zanim przeciwnik się zoorienował użyłem teleportacji na arene, wyjołem błyskawicznym ruchem Kusanagi i przyłożyłem u go do gardła.
"Przecież żartowałem"-powiedziałem szeptem, chowając miecz.
"Jesteś gotów?"
Przeciwnik potwierdził kiwnięciem głowy, więc odskoczyłem na trybuny i aktywowałem Doton, Yomi Numa, arena znieniła się w wielkie bagno pogrążając przeciwnika.