Misja klasy S

Powtarzam swój ruch lecz tym razem osłaniam Virvena.Ty więcej zdziałasz!

Wykorzystuję justu Deo i znowu używam Senten-hiron co ma taki skutek, że gdy wada zalewa demona to demon zostaje praktycznie zamieniony w "kostkę lodu". Wiem, że to nie utrzyma go długo więc proszę wszystkich ninja jakich są na miejscu żeby każdy z nich rzucił wybuchowego kunaja. Tysiące kunajów leci w zamrożonego demona a ja aby uchronić ludzi przed potężnym wybuchem używam Daijigoku no Jutsu zawalając demona pod ziemię. Spada on z ogromną prędkością aż nagle słychać ogromny huk i górę dymu wznoszącą się w powietrze z miejsca gdzie zapadł się demon. Widzę, że moja ogromna lodowa tarcza wiele ataków już nie wytrzyma oceniam, że max I. Mimo to szykuję się do dalszej walki.

Spokojnie spokojnie. Zanim wykonałeś te techniki zbiorowe Jiraya przyszedł na wilekiej żabie. Była ona tak wielka jak sam Kyubi. Zaczyna się walka pomiędzy żabą a lisim demonem. Walka trwa jednak krótko Jiraya rozwija zwój pieczętujący demona. Demon zostaje zapieczętowany.

Teraz Jiraya ma dylemat. Dwóch shinobi zostało na placu boju i teraz nie wiadomo ktoremu wręczyć demona. Za zasługi dla Virvena otrzymuje on pieczęć z Kyubim. Zaś Deo Nara za równie wilekie zasługi otrzymuje od klanu Denneseja pieczęć z 6 ogoniastym demonem Raiju.

Nie chce mi się wracać do wioski i na miejscu postanawiam wziąć się do roboty. Rozwijam długi pergaminowy zwój klanu Denneseja zza pleców. Odszukuje na nim demona raiju i podpisuję się z dołu niego krwią. Coś dziwnego zaczyna ze mnie wyciekać lecz po chwili zauważam że nie mam pieczęci. Odcinam ten fragment zwoju i daje go narze "dobrze się ni posługuj". Teraz zostało pieczętowanie kyubiego. Pozostawiam to Jairze.